Pomysł na udany weekend? My go wymyśliliśmy!

Piwniczna Zdrój, góry, strumyki, kwiatki, woda, kuracjusze, mili mieszkańcy, stacja PKP, schodami w górę i już jesteśmy na miejscu. – Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a’Paulo….

Za nami kolejna sesja Młodzieżowej Szkoły Animatora.

Z wielkim uśmiechem na twarzy i sentymentem wspominamy to, czego doświadczyliśmy, i co przeżyliśmy w ciągu tych 3 wspaniałych dni.

„Nie liczy się ilość, ale jakość”

To stwierdzenie idealnie pasuje aby ukazać, że mimo, iż uczestników tej sesji nie było zbyt wielu, to każdy z nich był niepowtarzalny , wyjątkowy i wniósł w naszą wspólnotę coś nowego 😉

Uczestnicy wykazali się ogromną cierpliwością, ponieważ nie zasnęli na żadnym wykładzie..;) a takich na MSA było dość dużo… należy dodać, że wszystkie były niezmiernie interesujące i bardzo ciekawe.

Już od tej sesji, każdy z nas będzie wiedział jaki kolor ornatu zakładają księża w poszczególnych okresach liturgicznych i co one oznaczają. Św. Pawła, który był postacią zjazdu poznaliśmy od całkiem innej, bardziej prostej, strony, dzięki bardzo poważnemu filmowi, który oglądaliśmy 😉

Nie straszny będzie już żadnej osobie stres, ponieważ każdy z nas poznał pilnie strzeżone sposoby na jego pokonanie , i dzięki temu, żadne przemówienie, prowadzenie spotkania, czy wystąpienie publiczne nie wywoła napadów agresji, dreszczy, czy płaczu! 🙂

„A te rowery dalej stoją?” 😛

Mimo, iż na początku nie łatwo było nam znaleźć wspólny temat do rozmów, zawsze znalazł się ktoś, kto wpadł na pomysł, jak przerwać niezręczną ciszę 😉 I tak każdego wieczora spotykaliśmy się w kafejce wypijając hektolitry herbaty, rozmawiając i śmiejąc się do rozpuku! J

Nie zabrakło również jak to na porę roku przystało – ogniska, na którym śpiewając ( nie tylko religijne piosenki) zajadaliśmy się kiełbaskami.

Ale oczywiście mieliśmy również czas na modlitwę, która uskrzydliła niejednego z uczestników, i otworzyła serca na Ducha Świętego, którego święto w czasie tej MSA obchodziliśmy.

Mimo, iż trzy dni to nie jest dużo, wystarczyło nam to, aby się dobrze poznać, i stawać się każdego dnia lepszym człowiekiem, kolegą i animatorem.

Z całego serca dziękuje Panu Bogu za to, że Krzysiek wykręcił w telefonie mój numer i poprosił mnie abym towarzyszyła w tej sesji MSA, starając się „coś mądrego” przekazać sercem i mową ,i za to że znalazłam się w tym miejscu z tymi ludźmi! 🙂

Przez cnotę, naukę, i pracę – służyć Bogu i Ojczyźnie. Gotów!

Ola Klisiewicz

KSM DT